Deszcz, deszcz, deszcz… ? Prognoza na weekend (12-13 lipca) była nie do przyjęcia, ale nie odstraszyło to rowerzystów, aby uczestniczyć w I Ogólnopolskim Zlocie Rowerzystów. Zlot rozpoczął się w sobotę na ul. Parkowej. Przemoczeni rowerzyści stawili się na starcie, aby wspólnie pojechać do Starych Juch. Pomimo deszczu wszyscy z uśmiechami na twarzy i wielkim entuzjazmem czekali na wyjazd. Eskortowani przez dwa motocykle przejechali głównymi ulicami Ełku do Starych Juch. Po południu pogoda nieco się poprawiła co pozwoliło rowerzystom rozbić namioty na polu namiotowym, dokładniej na terenie Spółdzielni Socjalnej – Dobra Siła. W sobotnie popołudnie rowerzyści mogli uczestniczyć w odbywającym się festiwalu reggae oraz wesprzeć Tymonka Szmurło. Był śpiew, tańce, ognisko – atmosfery nie da się opisać słowami. Deszcz, burza przez całą sobotnią noc? W namiocie nie padało i rowerzystom także w niczym to nie przeszkadzało. Chodź momentami grzmoty i błyskawice podnosiły ciśnienie krwi.
Niedziela przeznaczona była na zwiedzanie okolicy Starych Juch. Niestety przez opady deszczu nie udało się zrealizować całego zamierzonego planu. Rowerzyści zwiedzili m.in. pomnik przyrody nieożywionej - głaz narzutowy z szarego granitu. Związana jest z nim legenda, która mówi, iż był to niegdyś pogański ołtarz ofiarny na którym Jaćwingowie składali ofiary swoim bożkom. Na trasie Liski – Grabnik uczestnicy zwiedzili piękno przyrody ożywionej - bagna, które niejednemu zaparły dech w piersi. W Grabniku mogli wejść do kościoła z 1865 r., w którym znajdują się zabytkowe organy z XVIII wieku. Następnie przez miejscowości Lepaki, Bartosze wrócili do Ełku zmęczeni, ale szczęśliwi. Było aktywnie, przyrodniczo, krajoznawczo. Było super.
Pozdrawiamy wszystkich uczestników i dwie grupy rowerzystów z Katowic i Warszawy, którzy przez złe warunki pogodowe dotarli do Ełku dopiero w poniedziałek. Zatem widzimy się za rok.