04.01.2016
26 grudnia 2015r. pogoda paskudna, jak na tę porę roku! Deszcz.. deszcz… i jeszcze raz deszcz! Z temperaturą na plusie? Tak, całe +7. I my, mieszkańcy Ełku i regionu stojąc pod daszkiem budki ratowników przy plaży miejskiej w Ełku, czekamy na transport, który dowiezie nas do miejsca rozpoczęcia Bożonarodzeniowego Spływu Kajakowego, (już po raz 36 o ile się nie mylę), a od 2 lat organizowanego przez Centrum Edukacji Ekologicznej w Ełku oraz Towarzystwo Krajoznawstwa i Turystyki Aktywnej. Po pół godzinie docieramy do Stradun. Czuć w powietrzu nieprzyjemną wilgoć i ciągle ten deszcz… Warunki ekstremalne, ale na twarzach uczestników widać tylko uśmiechy. Tak, to Ci ludzie, rządni przygody wybierają już kajaki, aby udać się na przepełniony malowniczymi widokami przyrody 12-kilometrowy spływ rzeką Ełk. Parę fotek na tle moknących kajaków i ruszyli. Na czele dr. Jan Olejnik – pomysłodawca całego zamieszania od roku 1979 – kawał czasu, kawał, historii i „kawał” poznanych ludzi. A za nim my, licząc na jakieś dodatkowe atrakcje na trasie, bo przecież deszcz, wilgoć i chłód to dla nas za mało. Jest dobrze, humory dopisują.. słychać gdzieniegdzie nieśmiałe jeszcze pomrukiwanie i śpiewy… jest dobrze, już nie leje, a pada.. jest dobrze:) Płyniemy, silny prąd na rzece ułatwia nam sprawę. Po drodze napawając się urokami natury, mimo brzydkiej pogody, uwierzcie, rzeka wyglądała bajecznie.. parę przeszkód na trasie, powalone drzewa przez bobry, kamienie wystające z tafli wody.. pięknie! Po 4 godzinach meta. A tam, ognisko… gorąca herbata z prawdziwego turystycznego, ogromnego czajnika, kociołek, a w nim…. mniam… ale to było smaczne. Harmoszka poszła w ruch, i przy zapadającym zmroku, przy dźwiękach harmonii celebrujemy drugi dzień Świąt śpiewając kolędy! Aktywnie spędzony dzień, w doborowym towarzystwie, do zobaczenia za rok !